Warsztaty piernikowe
Pierne ciasto czyli coś o piernikach
Serwowano je podczas najważniejszych uroczystości rodzinnych oraz świąt i ozdabiano je nawet złotem. Zajadał się nimi sam król Zygmunt Stary, pisał o nich Fryderyk Chopin. Ciasto na ten przysmak przekazywano jako część wiana panny młodej. Pierniki towarzyszą nam od setek lat.
Piernik, oczywiście w innej postaci niż dzisiaj, był znany już w starożytności. Do jego przygotowywania wykorzystywano wówczas miód i mąkę, dlatego często określano go mianem miodownika, czasami jednak dodawano jeszcze pieprzu. Na europejskich stołach pojawił się dopiero w średniowieczu, w dużej mierze dzięki wyprawom krzyżowym i napływowi orientalnych przypraw.
Na ziemiach dzisiejszej Polski pierniki również pojawiły się w średniowieczu, wraz z napływem niemieckich osadników. Przysmak ten był jednak stosunkowo drogi i mogli pozwolić sobie na niego tylko ludzie zamożni. Wpływ na to miała konieczność użycia orientalnych przypraw (pieprzu, gałki muszkatołowej, cynamonu), które bardzo podnosiły cenę całego ciasta.
Najbardziej znane są toruńskie pierniki. Trudno ustalić, jaką treść miał pierwszy przepis na toruńskie pierniki, ponieważ był on ściśle strzeżony. Najstarsza znana receptura pochodzi dopiero z 1725 roku. Ogólnie do przygotowania ciasta należało mieć mąkę, miód, alkohol, przyprawy korzenne i spulchniacz, wszystko w odpowiednich proporcjach. I należało być cierpliwym, gdyż dobry piernik musiał długo leżakować, nawet kilka tygodni.
Pierwotnie pierniki nie miały skomplikowanych kształtów – wycinano koła, serca czy półksiężyce. Jeśli ktoś zapragnął ciastek o ciekawszej formie, mógł udać się do Torunia, który był jednym z miast przodujących w produkcji korzennego przysmaku od czasów średniowiecza. Wypiekano tam m.in. „pierniki figuralne”, które bogato zdobione – np. złocone, były jedzone w całości. Piernik jest jednym z tych ciast, które goszczą na bożenarodzeniowych stołach od pokoleń. W każdej rodzinie funkcjonował przepis, który był przekazywany z pokolenia na pokolenie. Większe tempo życia doprowadziło do uproszczenia wielu receptur, w tym na pierniki. Już nie trzeba było tygodniami przechowywać ciasta, aby dojrzało. Można było wykonać ciastka ekspresowe, skorzystać z półproduktów lub nabyć korzenne smakołyki w dużych ilościach po prostu w sklepie.Mimo że sposoby przygotowywania tego świątecznego rarytasu uległy zmianie, to zapach korzennej przyprawy wciąż towarzyszy nam w okresie bożonarodzeniowym, gdyż czas ten „ma […] wieloletnią tradycją uświęcone przysmaki, których w żadnym domu, mniej więcej dostatnim, w tym okresie brakować nie powinno”.
Pracownicy Muzeum Ziemi Czarnkowskiej szanując tradycje zaprosili najmłodszych mieszkańców Czarnkowa do wspólnego pieczenia pierników. Bowiem tradycja to rzecz święta a czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci.
Dodaj komentarz
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!