Muzeum Ziemi Czarnkowskiej

Wacław Taranczewski

Ocena 0/5

120 lat temu, 4 marca 1903 roku, w Czarnkowie przyszedł na świat Wacław Taranczewski. Podobiznę tego wybitnego artysty dostrzec możemy na muralu zdobiącym jedną ze ścian budynku przy placu Jana Karskiego.

    Wacław Taranczewski najczęściej opisywany jest jako przedstawiciel nurtu w sztuce określanego jako koloryzm. Jego artystyczna biografia pełna jest jednak poszukiwania nowych środków wyrazu, przez co trudno jest ją zaszufladkować. Był artystą świadomym, skłonnym do autorefleksji. Uważał, że sam talent to za mało, by tworzyć sztukę. Potrzebne są także wiedza, zamysł i dyscyplina. Kolor był ważnym elementem jego twórczości lecz nie jedynym- w jego twórczości dostrzec można wpływy francuskiego impresjonizmu, kubizmu ale i włoskiego quattrocento.
    Wacław Taranczewski urodził się w Czarnkowie czwartego marca 1903 roku jako syn Sylwestra i Walerii z domu Mende. Gdy miał zaledwie dwa lata, rodzina Taranczewskich przeprowadziła się do Poznania. Młody Wacław odwiedzał jednak gród nad Notecią. Był dzieckiem inteligentnym, chętnie czytającym i zainteresowanym sztuką. Rysować zaczął wcześnie: Od pierwszych lat dzieciństwa rysowałem i malowałem z zamiłowaniem. W okresie pierwszych lat szkoły powszechnej zamiłowanie to przejawiało się jako próby ilustrowania czytanych wierszy i tekstów. Uczył się także grać na skrzypcach oraz śpiewał w chórze. W 1913 roku podjął naukę w poznańskim gimnazjum im. Marii Magdaleny (słynnej Marynce), gdzie uczęszczał także na kurs rysunku. W kwietniu 1921 roku zdał maturę i już w maju zapisał się do Państwowej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Poznaniu rozpoczynając tym samym swoją trwającą 10 lat edukację akademicką.
    Wacław Taranczewski jako student stale poszukiwał swojego miejsca. Był świadomy potrzeby rozwoju i poszukiwał mistrzów, którzy mogliby pomóc mu rozwinąć skrzydła. Już w lutym 1923 roku przeniósł się do krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych gdzie rozpoczął studia pod kierunkiem profesora Władysława Jarockiego. Trwały one jednak niecały rok: znajdujący się pod wpływem twórców awangardowych Taranczewski nie potrafił odnaleźć wspólnego języka z konserwatywnym profesorem. Nie zaliczywszy pierwszego roku, Wacław Taranczewski przeniósł się z powrotem do Poznania. Tam znalazł się w kręgu studentów Fryderyka Pautscha. W 1925 roku pedagog ten otrzymał profesurę ASP w Krakowie; wielu jego studentów z Poznania przeniosło się wraz z nim. Wśród nich był również Taranczewski, który jednak w tym czasie czuł, że jego drogi z Pautschem powoli się rozchodzą. Jak wspominał: Pautsch jako pedagog w tym okresie nie bardzo zdał egzamin. Malował instynktem- brzuchem- czystą biologią. Świadomość malarską miał ograniczoną. (…) coraz bardziej nie rozumiałem, co mam robić. Odpowiedź na nurtujące go pytania Taranczewski odnalazł w pracowni malarstwa ściennego prowadzonej przez Felicjana Kowarskiego.
    W 1929 roku Felicjan Kowarski został profesorem warszawskiej ASP. Taranczewski po raz kolejny przeniósł się za swoim mistrzem. W Warszawie Wacław Taranczewski znalazł się pod wpływem starszych kolegów, którzy ukończyli studia w Paryżu i powrócili do Polski pod koniec lat 20-tych XX w. Środowisko to, zwane Komitetem Paryskim (kapiści), przyniosło ze sobą fascynację francuskim postimpresjonizmem, malarstwem Paula Cezanne’a i kolorem. Urzeczony koloryzmem, w 1930 roku Taranczewski wraz z pięcioma kolegami (Jeszke, Studnicki, Wodyński, Kossowski, Siemiradzki)  założył „Grupę Sześciu”, skupiającą młodych kolorystów. Koniec studiów był jednak dla Taranczewskiego okresem żmudnej pracy- często wyjeżdżał, brał udział w plenerach i konkursach. Podczas jednej z jego nieobecności koledzy z Grupy przekształcili ją w zrzeszenie „Pryzmat” pisząc jednocześnie nowy program, kładący jeszcze większy nacisk na koloryzm. Taranczewski oficjalnie zaprotestował przeciwko tym zmianom, gdyż nie zamierzał się on ograniczać w swojej twórczości.
    Lata 30-te XX wieku to w życiu Wacława Taranczewskiego okres wzmożonej pracy twórczej. W 1931 roku ukończył edukację i powrócił do Poznania. Dużo malował, tworzył grafiki, powstały także jego pierwsze naścienne realizacje monumentalne. Udzielał się w życiu środowisk twórczych Poznania. W tym okresie ukształtowała się także stała cecha jego malarstwa: długie cykle poświęcone jednemu tematowi. W 1934 roku powstało pierwsze płótno z cyklu Mała malarka- do tego tematu Taranczewski powracać będzie przez całe życie, przedstawiając go na wiele sposobów. Odbył także podróże zagraniczne do Włoch i Grecji, gdzie poznał tamtejsze dziedzictwo antyku, które stało się dla niego wielką inspiracją, widoczną zwłaszcza w jego twórczości monumentalnej.
    W 1937 roku Wacław Taranczewski podjął się wykonania polichromii w kościele pw. Narodzenia NMP w Lubaszu. Praca nad przyozdobieniem lubaskiej świątyni zajęła mu ponad rok. Była to ciężka praca. Syn artysty, Paweł, tak wspominał opowieści ojca o pracy w Lubaszu: Figury na kartonie wykonanym wcześniej łatwo jest przeskalować, narysować zbyt wielkie. Figury takie (…) wydają się być ogromne i „walą się” w dół. (…) Po odsłonięciu części rusztowania sklepienie „spadło mu na głowę”, musiał wszystko przemalowywać sam, ciągnąc wiadra z farbą na rusztowanie, bo nie miał pomocników. Lubaska polichromia to jedyne przedwojenne naścienne dzieło Taranczewskiego, które przetrwało do dzisiejszych czasów.
    W  1937 roku Wacław Taranczewski ożenił się z Wandą Hryniewiecką. Zamieszkali w Poznaniu, w nowym, wygodnym mieszkaniu. Wybuch II wojny światowej rozdzielił małżonków. 
W sierpniu 1939 roku będąca w ciąży Wanda udała się do Warszawy, pod opiekę krewnych, podczas gdy Wacław został w Poznaniu. Nie udało mu się dołączyć do rodziny; spotkał się z żoną i synem dopiero w Krakowie w 1945 roku. W czasie wojny Wacław Taranczewski pracował jako malarz pokojowy i jako modelarz w Miejskim Urzędzie Urbanistycznym. Lata okupacji były dla niego szczególnie ciężkie, gdyż do trosk wywołanych rozłąką z rodziną doszła opieka nad zniedołężniałymi rodzicami (zmarli przed końcem wojny) oraz trójką dzieci jego siostry, zamordowanej przez Niemców. Pomimo tych ciężarów udzielał się także w podziemnym nauczaniu, pomagając w kształtowaniu nowych pokoleń polskich artystów.
    Po wojnie Wacław Taranczewski sprowadził rodzinę do Poznania i czynnie włączył się w odbudowę życia kulturalnego grodu nad Wartą. Był jednym z organizatorów Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych, prezesował poznańskiemu oddziałowi Zawodowego Związku Polskich Artystów Plastyków. Angażował się również w przywrócenie świetności poznańskim zabytkom. Wykonał m.in. polichromie  w kaplicy Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo przy Szpitalu Przemienienia Pańskiego (szpital uniwersytecki). Jego starania uhonorowane zostały Nagrodą Literacko- Artystyczną Poznania.
    W 1947 roku otrzymał propozycję objęcia katedry na ASP w Krakowie, którą przyjął. Stworzył Zakład Malarstwa Ściennego którego kierownikiem był przez kolejne dwadzieścia lat. Przez pierwsze trzy lata pracy w Krakowie nie otrzymał mieszkania, więc dzielił swój czas pomiędzy Poznań a Kraków. Taranczewscy przeprowadzili się do Krakowa dopiero w 1950 roku. Wacław Taranczewski dużo pracował. Swój czas dzielił pomiędzy licznych uczniów (wśród których był i jego syn, Paweł) a własną twórczość. Kontynuował swoje liczne cykle malarskie, także te rozpoczęte w latach 30-tych XX wieku. Powstawały kolejne Małe malarki, Martwe natury ze świątkiem, Martwe natury z zielonym dzbanem, koncerty w atelier...   Swoistym podsumowaniem tej części jego twórczości stał się kolejny cykl- Moje motywy, w którym na jednym płótnie tworzył kolaże złożone z powtarzających się wątków jego twórczości. W okresie powojennym stworzył także liczne dekoracje naścienne. Do jego najsłynniejszych dzieł należą polichromia Auli Uniwersytetu Adama Mickiewicza, freski w kościołach pw. Najświętszej Marii Panny i św. Marcina w Poznaniu a także wykonane według jego projektu witraże w katedrach w Poznaniu i Warszawie.
    W 1970 roku Wacław Taranczewski przeszedł na emeryturę. Nie oznaczało to jednak kresu jego działalności. Do końca życia tworzył, choć podupadające zdrowie mu to utrudniało, a nawet okresowo uniemożliwiało. W 1986 roku podczas wakacyjnego pobytu w Kamieniu Pomorskim nagle się rozchorował. Został przewieziony do Krakowa, gdzie zmarł 11 lutego 1987 roku.
    Wacław Taranczewski był artystą, który podchodził do swej sztuki metodycznie, z rozmysłem: Obraz rodzi się „w brzuchu” (…) Z chwilą, gdy znajdzie się na płótnie, należy to uszanować i konsekwentnie rozwijać. Najpierw należało być autentycznym, potem konsekwentnym. Jego życiowa droga jest odbiciem jego artystycznego credo. Był utalentowanym dzieckiem kochającym sztukę- malarstwo i muzykę. Rozwijając przyrodzone talenty poświęcił się studiom, które trwały dziesięć lat. Konsekwentnie poszukiwał mistrzów i wzorców, które pozwoliłyby mu się rozwijać. Nie chciał się ograniczać- pełnymi garściami czerpał zarówno z dorobku dawnych mistrzów jak i współczesnych mu awangardzistów. Pozostawił po sobie bogaty dorobek, wychował wielu uczniów. Jego praca znalazła uznanie, które wyrażone zostało w postaci licznych wystaw i nagród. Wacław Taranczewski został także doceniony w miejscu swego urodzenia. Jego postać widnieje na muralu znajdującym się na ścianie budynku przy pl. Jana Karskiego.

 

taranczewski203 

 

powrót do kategorii
Poprzedni Następny

Dodaj komentarz

Spodobała Ci się informacja? Zostaw nam swoją opinię
- to dla Ciebie staramy się być najlepsi, a Twoje zdanie bardzo nam w tym pomoże!
Twoja ocena
Ocena (0/5)

Pozostałe
aktualności